Elsa:
-Lecę w dal, w dawne dni,
co minęły daremnie.
Nie wiem, skąd znana mi,
ta melodia gra we mnie.
Dawnych wspomnień rzewnych ton
stukot kopyt w grudniowy szron.
W rytmie walca raz, dwa, trzy
to się na pewno śni.
Dawnych wspomnień rzewnych ton
stukot kopyt w grudniowy szron.
W rytmie walca raz, dwa, trzy
to się na pewno śni.
Płynie czas, liczę dni,
co minęły daremnie.
Nie wiem, skąd znana mi,
ta melodia gra we mnie.
Nie wiem, skąd znana mi,
ta melodia gra we mnie- zakończyłam. Nie wiem czemu, ale po prostu musiałam to zaśpiewać. Od razu przypomina mi się Jackson. To była jedna z jego ulubionych piosenek........aż tego dnia...............nie! Nie mogę! Od razu zbiera mi się na łzy. Muszę wreszcie wyrzucić to z pamięci!
-Dlaczego płaczesz? przecież masz przyjaciół!- słyszę głos. Podnoszę głowę.
-Księżyc? No nie wierzę! Nareszcie się mną zainteresowałeś!- śmieję się z nutką sarkazmu
-Nie słyszę odpowiedzi na moje pytanie!- odpowiada stanowczo
-Raju! Spięty coś dziś jesteś!- burknęłam- wiem, ale......no, przez te wszystkie lata......tęsknie za Jacksonem! Bardzo mi go brakuje!- łzy same lecą mi z oczu
-A pomyślałaś, że jest ktoś może strawić byś była tak samo szczęśliwa jak z nim?
-Może, ale............nie! To nie jest teraz najważniejsze! Widziałeś Nico? Co o nim sądzisz?- pytam
-Pamiętaj, że nie zawsze widać to co kryję się w środku!- powiedział ostrzegawczym tonem
-Co??? Ale co chcesz przez to powiedzieć?- zdziwiłam się. Mijają kolejne sekundy, a księżyc nic nie odpowiada- No nie! Nawet się nie waż!- krzyknęłam, a księżyc zniknął z moich oczu.
-No jasne! Tak najlepiej! Znikać i zostawiać mnie w takich sytuacjach!- wydarłam się.
Nagle poczułam coś zimnego pod prawą dłonią. Spojrzałam na głaz, a tam........oszronione wzorki. Przyjrzałam się im dokładnie i już wiedziałam co to jest. Kiedyś razem z Jacksonem przypłynęłam tu i na dowód naszej miłości narysowałam palcem serce, w których mieścił się napis ,,Elsa i Jackson na zawsze ranem,,
Pamiętam jego wygłupy i żarty. Pamiętam ten jego słodki uśmiech.
***Błysk białego światła***
***Błysk białego światła***
Potrząsnęłam głową. Te wspomnienia cały czas pojawiają się w mojej głowie. Pomyślałam, że pora już wracać. Jeszcze zobaczą, że mnie nie ma. Wskoczyłam do wody z szybkością błyskawicy popłynęłam w stronę brzegu. Kiedy się już na nim znalazłam, szybko wysuszyłam ogon i wbiłam się w powietrze. Z pomocą wiatru doleciałam w kilka sekund. Wylądowałam na balkonie i weszłam do pokoju. Zmęczona wskoczyłam pod kołdrę i zasnęłam.
***
Spałam kamiennym snem, aż nagle usłyszałam hałas na korytarzu. Podniosłam leniwie głowę i spojrzałam na zegar. Co!!! Już 9:30!?!? Czułam jakby minęło zaledwie parę minut! Tym razem usłyszałam wrzask. Dobrze wiedziałam do kogo on należy.
-Jack!- wyszeptałam przewracając oczami i znowu opadłam na poduszki. Nagle drzwi otworzyły się z hukiem, a ja wrzasnęłam ze strachu. W drzwiach stał Jack ze wściekłą miną.
-Człowieku! Mógłbyś przestać wreszcie wpadać do mojego pokoju jak opętany?!?- wkurzyłam się
-Elsa! Trzymaj mnie bo nie ręczę za siebie!- krzyknął
-Co się znowu stało?- spytałam, a on pokazał mi gestem, żebym za nim poszła. Wstałam i udałam się za nim. Jedne drzwi dalej znajdował się pokój Jacka. Stanęliśmy w wejściu, a tam.........jeden wielki burdel! Wszystko porozrzucane, potłuczone i rozwalone. Innymi słowy: TOTALNY HAOS!!!
-Zobacz co szanowny pan ,,N,, narobił!- był wkurzony
-North???- zdziwiłam się
-Dokładne.........CO?! Nie, nie, nie! Wcale nie chodzi mi o Northa! To ten cały Nico! Ja sobie smacznie śpię, a tu nagle olbrzymi powiew wiatru zdmuchuje mnie z łóżka i sprawia, że cały pokój wygląda jak po przejściu tornada! W sumie to serio przeszło tędy tornado!!!
Reszta strażników do nas podbiega.
-O księżycu! Co tutaj się stało?!- przeraziła się Zębuszka
-Nico!- wysyczał Jack
-Czyżby coś się stało???- usłyszeliśmy głos więc odwróciliśmy się. Nico stał za nami i opierał się o ścianę.
-Poczekaj! Niech no ja cię..........!- Jack chciał do niego podbiec, ale ja go powstrzymałam
-Jack! Spokojnie! Nie warto!- powiedziałam łagodnie
-Zapewne chodzi o ten pokój!- stwierdził czarnowłosy- wybacz Jackuś, ale nie mogłem się powstrzymać!- zaśmiał się
-Jeszcze raz mnie tak nazwij, a tak ci.........!-
-JACK!!!- wydarłam się powstrzymując go od dalszych zapewne nieprzyjemnych słów
-Dosyć tego!!!- ryknął North- żadnych takich sprzeczek w moim domu nie będzie! Jack, Nico, macie się pogodzić!- zażądał
-Że co proszę!?- krzyknęli jednocześnie
-Bez dyskusji! Pogodzić się, ale to już!- Miko się ostro wkurzył
-Sorry!- burknął Nico i wyciągnął w stronę Jacka
-Też przepraszam!- burknął Jack i podali sobie ręce
Moją mocą wyczułam, że te wzajemne przeprosiny nie są ani odrobinkę szczere. Jedno jest pewne. Oni się na stówę nie będą lubić.
No i koniec! Mam nadzieję, że ucieszyła was ta wiadomość na górze, jednak stwierdzam ze smutkiem, że kilka osób mnie opuściło :'( W sumie to też trochę moja wina. No nic. W następnym poście...........................................................................
.....................................................................................................................................................................................................
.....................................................LBA!!! ZNOWU!!! Wierz mi humanistko do bólu, to wcale nie DRUGIE LA, a raczej SZÓSTE! (Bo jeszcze od Wiktorii Kot!) Mam nadzieję, że rozdział się podobał i........do napisania!!!♥
Super <3 Zakonczenie najlepsz xd
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta
Pozdro i WENY!!!
Ten Nico jest dziwny... Nie lubiłam co od samego początku, gdy tylko się pojawił i myśli, że wszystko ujdzie mu na sucho. Zresztą jeśli jest dwóch chłopaków o podobnym temperamencie to raczej się nie polubią. Mam nadzieję, że wizyta Nico nie będzie zbyt długa, bo jeszcze za bardzo pomiesza między Elsą a Jack'em.
OdpowiedzUsuńŻyczę dużo weny i pozdrawiam :*
świeży rozdział! świeży! z domieszką tajemnic i fantastyki! tylko u mnie! zajrzyj do wielkaszostkawhogwarcie.blogspot.com po świeże i pyszne rozdziały! ;D
OdpowiedzUsuń:3 Boski rozdział ! Dobrze , że wena wróciła jeszcze do szczęscia brakuje czasu ;)
OdpowiedzUsuńJa Nie Mogę!!!~NICO WŁADCA WIATRU IDZIE ZE MNĄ|!!!! JA JUŻ WIEM CO ZNIM ZROBIĆ!!!! BAARDZO SIĘ CIESZĘ, IŻ ROZDZIAŁY BĘDĄ CZĘŚCIEJ I WENY I CZEKAM NA NEXT!!!
OdpowiedzUsuńJA cię nie opuściła xD
OdpowiedzUsuńNeta nie miała jeśli już albo w domu nie było.
A rozdział... hmmm Nico narozrabiał więc fajny xD
Super rozdziałek jak zwykle :) nie mogę się doczekać kiedy Elsa się dowie, Ze Jack i Jackson to jedna i ta sama osoba, będzie sweet <3, Nico wkurza Jacka, już zaczynam go lubić :)
OdpowiedzUsuńHe he czyli nie tylko mi wena nachodzi na lekcjach :D czekam na nexta i jesZcze super rozdział :3
OdpowiedzUsuńZauważyłam ze na końcu (prawie) każdej wypowiedzi bohaterów jest ,,!" I to trochę dziwnie wyglądaale to tylko dostrZEżenie :3 gratuluję LA
Dokładnie! Wena zawsze nachodzi mnie na lekcjach (czasami też gdy słucham muzyki)! Cóż Nico na początku wydawał mi się miły! Ty mały gnojku!
OdpowiedzUsuńP.S. Jestem Lexy i zapraszam na mojego bloga (piszę go z Magdą) Kolorowydym.blogspot.com. Czekamy na kolejny rozdział!
Ja mogę nawet na rzęsach zatańczyć, byle by tylko rozdziały były częściej!
OdpowiedzUsuńCudny a i przywdziewamy żałobne stroje bo zamordowałam jacka Frosta na Ja i jelsa. Gratuluję La.
OdpowiedzUsuńNareszcie nie tylko jack wkurza ludzi, ale oni wkurzają też jego! Ciekawie
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział!
OdpowiedzUsuń