sobota, 18 kwietnia 2015

Rozdział 11 ,,Pierwszy dzień i już kłopoty!"

Czesio ludziska! Kolejny weekend, czyli kolejny rozdział! Liczę, że się spodoba, bo z poprzedniego nie jestem zbyt zadowolona. Czytajcie go uważnie!!! No cóż, miłego czytania!!!<3


Elsa:
O księżycu! On jest fantastyczny! Po prostu nieziemski, i do tego jest taki przystojny! Zaraz........wróć.........czy ja właśnie powiedziałam, że jest..........MATKO, DZIEWCZYNO, OPAMIĘTAJ SIĘ!!! Jeju, po tej rozmowie od razu lepiej się poczułam. Ulżyło mi na sercu, bo nareszcie się komuś wygadałam. Chyba nie uwarzcie, że go okłamałam? Ja tylko nie powiedziałam mu o syrenach, a jeśli chodzi o siostrę, rodziców, mojego życie, to powiedziałam mu całą prawdę! Ok, nie ważne. Kiedy odszedł, ja nadal siedziałam i rozmyślałam wpatrując się w srebrną tarcze księżyca. Rozmyślałam, o nim, Jacku Froście. Wiecie, on mi przypomina mojego ludzkiego ukochanego.........zaraz.........o matko, jaki ja mam strasznie długi język! Oki, i tak byście się dowiedzieli. Tak, dobrze słyszeliście. Kiedyś naprawdę zakochałam się i spotykałam z ludzkim chłopakiem. Miał rozczochrane, kasztanowe włosy, piwne oczy. Zawsze mnie pocieszał i naprawdę umiał rozweselić. Codziennie dla niego śpiewałam. Mówił, że mój głos jest piękniejszy od śpiewania całego stada słowików. Nazywał się Jackson Overland (O-O). Może kiedyś opowiem wam tą historię. No nic. Po jakiś 30min wróciłam do pokoju, położyłam się i przykryła kołdrą. Udało mi się zasnąć, jednak nie miałam ani miłego snu, ani koszmaru. Po prostu ciemna pustka. Pewnie spałabym dalej, gdyby nie...........
Drzwi otworzyły się z hukiem, a ja tak się wystraszyłam, że wrzasnęłam i spadłam z łóżka. Z drugiej strony usłyszałam syknięcie. Na około łóżka przyszedł Jack z miną typu ,,Nie zabijaj!,, Stanął nade mną.
-Sorry, nic ci nie jest, wszystko w porządku?- spytał wystawiając do mnie pomocną dłoń
-Chyba tak!- złapałam jego rękę, on mnie podniósł- mogę wiedzieć, czemu wpadasz z hukiem do mojego pokoju i budzisz mnie o tak wczesnej porze- spytałam trochę zaspana
-O wczesnej porze?- zdziwił się- jest jakieś piętnaście minut po jedenastej!
-Serio?! Raju, ciekawe o której się wczoraj położyłam. Nieważne, po co tu przyszedłeś?- zapytała rozplatając warkocza i rozczesując włosy
-No wiesz, Mikołaj kazał mi cię obudzić i chciał, żebyśmy za chwile stawili się w strefie snów!- oznajmił
-Ok, czekaj tylko.......- skończyłam zaplatać warkocz, zawiązałam końcówkę i w kilka sekund zrobiłam sobie lekki makijaż- dobra, możemy iść.
Wyszliśmy z pokoju i po przejściu jakiś 50 metrów byliśmy na miejscu. Wszyscy byli zabiegani. Yeti i elfy latały gdzie popadnie, niosąc zabawki, a robiły przy tym hałasu, że szkoda gadać! Zębuszka cały czas poganiała swoje małe sobowtóry, żeby zbierały zęby, Zając bawił się swoimi bumerangami, a Piasek i Mikołaj żywo o czymś rozmawiali (Piasek pokazywał nad głową różne znaki.).
-Elsa! Jack! Nareszcie!- ryknął North, kiedy nas zobaczył. Wszystkie oczy zwróciły się w naszą stronę.
-Uspokój się, bo zaraz będziemy mieć tu lodowisko!- wyszeptał mi do ucha Jack. Faktycznie. Podłoga pode mną zaczynał pokrywać szron i lód. Zaczęłam myśleć o wodzie, syrenach i tego typu rzeczach. To mnie zawsze uspokaja. Po chwili lód zniknął. Strażnicy skierowali się w naszą stronę.
-I jak ci minęła pierwsza noc, Elso?- zapytała Ząbek. Od razu przypomniała mi się nocna rozmowa. Spojrzałam z ukosa na Jacka.
-Muszę powiedzieć, że bardzo dobrze!- uśmiechnęłam się do niego, a on odwzajemnił uśmiech.
-Świetnie, więc Elso- zwrócił się do mnie Miko- jedyne co na razie musisz wiedzieć, to to, że naszym największym wrogiem jest Mrok, chce on zdobyć władzę nad światem i sprawić aby dzieci przestały w nas wierzyć.
Pokiwałam głową. Mrok=zło, proste jak drut. Nawet nie zauważyłam kiedy Yeti niosący dmuchany basen (co dziwne, napełniony wodą) potkną się o elfa, na skutek czego przewrócił się, a basen poleciał prosto na mnie wylewając całą swoją zawartość. Spojrzałam z przerażeniem na moje mokre ręce.
-Słuchajcie, sorry, ja zaraz wracam!!!- krzyknęłam i puściłam się pędem w stronę korytarza. Skręciłam w prawo i próbowałam otworzyć jakiekolwiek drzwi. Udało mi się otworzyć dopiero wielkie, metalowe. Wpadłam do pomieszczenia i zatrzasnęłam za sobą drzwi. Pomieszczenie okazało się być kuchnią. Na szczęście pustą. Westchnęłam przewracając oczami, gdy zaczęłam zmieniać się w wodę (VIP-y wiedzą o co chodzi!☻) Po sekundzie PAF! już jestem syreną. Wierzcie mi, kiedy macie ogon, wcale nie jest łatwo stać w pionie, wiec chwilkę się pokiwałam i zaczęłam spadać do przodu. Byłam do tego przyzwyczajona, więc ochroniłam się rękami.
                                             

 
-No świetnie!- pomyślałam
Nagle usłyszałam z korytarza wołanie. ,,ELSA! ELSA!,, to był Jack.
-O nie! Nie mogą mnie teraz zobaczyć! Co robić, co robić!!!- myślałam gorączkowo. Nigdzie nie zauważyłam ściereczek. Pozostało mi tylko jedno. Wystawiłam rękę i zaczęłam zamrażać krople wody na swoim ogonie. Po chwili był już suchy, dlatego znowu zmieniłam się w wodę, ale tym razem miałam nogi. Szybko w stałam i strzepałam z spódnicy niewidzialny kurz. Drzwi otworzyły się i stanęli w nich strażnicy. Gdy zobaczyli mnie po kostki zasypaną kryształkami lodu, posłali mi pytające spojrzenia.
-No co? Musiałam się wysuszyć!- powiedziałam jakby nigdy nic
Wyszliśmy z kuchni i już w sferze snów usiedliśmy na kanapie i zaczęliśmy rozmawiać.
......................W tym samym czasie w kryjówce Mroka.........................
 
Ciemność. Wszędzie czerń i słychać wściekłe wrzaski Czarnego Pana. Chodził wokół kopi globusa z małymi, złotymi światełkami i miotał czarnym piaskiem gdzie popadnie. Jego koszmary chodziły zanim.
-WY GŁUPCY! CZY NAPRAWDĘ TAK TRUDNO ZNALEŚĆ JEDNĄ. MAŁA, GŁUPIĄ SYRENĘ!!!- wrzeszczał jak opętany. Jeden z koszmarów podleciał do niego i wyszeptał mu coś do ucha.
-Jak to nie ma jej nigdzie w pałacu?!
Kolejny koń zaczął mu coś szeptać.
-Ooooo, a więc księżyc wybrał nowego strażnika? Ciekawe! No cóż, skoro myśl, że jakiś nowy może mnie pokonać, to się grubo mylą! Przygotować się! Atakujemy znowu!!!
 
 
No nareszcie skończyłam! Mam nadzieje, że rozdział się podobał! Liczę na dużo komów!
Wiecie, jeśli chcecie wiedzieć jak wygląda Elsa jako strażniczka, to macie tu rysunek:
                                          
 
Narysowała go Tina Fire! Uważa, że jej kompletnie nie wyszedł. Ja uważam, że jest super! A wy co myślicie???



19 komentarzy:

  1. Super obrazek i rozdział!
    co do obrazka to jest piękny! ja nie umiem rysować...

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział i super rysunek!!!Czekam na nexta weny!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział wspaniały ! obrazek też XDD

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział i obrazek! Gdybym mogła, powiesiłabym go na ścianie...

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawe jak zareaguje Jack jak sie dowie ze jego znajoma jest syrena....(mam w głowie chytry plan... Śmingus Dyngus !! Hehehe)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, mam inne plany co do tego wydarzenia! (Które będzie o wiele, wiele później! )

      Usuń
    2. Hmmm a bedzie to do września? ( za ok. ile rozdziałów?)

      Usuń
    3. błagam! zrób śmingusa dyngusa!

      Usuń
  6. Mam nadzieję, że jak najszybciej odkryją jej tajemnice. Może będą walczyć z Mrokiem i wszystko się wyjaśni? Super notka i czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny rozdział! ;) O mały włos, a tajemnica Elsy zostałaby wydana! Z niecierpliwością czekam na szybkiego nexta! Życzę potopu weny i gradu pomysłów!
    (Śliczny rysunek! <3)
    Pozdrowionka ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. kiedy nastepny i ile rozdzialow do odkrycia tajemnicy elszyy

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetne! Czekam z niecierpliwością na kolejny! Życzę dużo weny! :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Cóż... znam się na rysowaniu i jestem szczera, więc zgadzam się z Tiną Fire.

    OdpowiedzUsuń

♥Moje śnieżynki♥